Dziś ledwie z przedszkola wrócił i już wołał "Mamo chodź zobaczymy czy nam warzywka urosły!!"
Udało się jakoś wytłumaczyć, że musi to troszkę potrwać.
Podlał więc je tylko i poszliśmy (chwilę po podlewaniu zaczął padać deszcz ale to mankament :-P )
Oczywiście ścieżka zaznaczona i pilnuję żeby na posiane nie depnąć, tak ze mały sukcesik jest :-D
Mój przedszkolak dość często przynosi z tej naszej placówki nie swoje łyżeczki, tak więc matka wymyśliła że oznaczymy ją tak ze nikt tego oznaczenia nie przegapi... w ruch poszła modelina.
Zainspirowana dawnym pomysłem znajomej (Myszko ;-) ) postanowiłam ozdobić ją w niemożliwy do przeoczenia sposób.
Seba w tym czasie ozdabiał swój "domowy" widelec i oczywiście musiał go od razu po utwardzeniu i umyciu wypróbować.
Powstał przy okazji ślimak i glizda ale byli niefotogeniczni haha
Polecam taką zabawę!!
Na jutro planujemy tworzenie toru dla aut z kartonów, na pewno wpadniemy się pochwalić
;-) /Mycha
OdpowiedzUsuń