środa, 8 lipca 2015

Idź z głową w chmurze...

Dziś bardzo egoistycznie, o matce i matczynych marzeniach.
Oczywiście na pierwszym miejscu jest szczęście moich poczwarek, to tak oczywiste że chyba nie trzeba o tym pisać :-D
Ostatnio zauważyłam w swoim życiu wiele pozytywnych zmian, spotyka mnie mnóstwo  miłych niespodzianek... Ciekawe czy wykończył się mój limit pechowy, czy to tylko tymczasowe, a może moja zmiana nastawienia?
Matka wolała by to szczęście zatrzymać na stałe, w naszej klitce znajdzie się tyle miejsca :-D

Zamarzyło mi się zostać posiadaczką nosidełka- mija kilka dni i mam mei tai (muszę opisać naszą przygodę w końcu)
Upatrzyłam sobie dość drogi komplet dla Hani, jeszcze niedawno było by to daleko po za moim zasięgiem, teraz zaś- już czekam na przesyłkę z nim
Wygrywam konkursy- niesamowite!
Zdobywam nowe umiejętności, o których wcześniej myślałam- za trudne.

Postanowiłam przypomnieć sobie o czym jeszcze marzyłam zanim o tych swoich marzeniach zapomniałam i z tych WIELKICH marzeń są dwa główne i niezmienne- własny domek dla nas (koniecznie na wsi), i wycieczka do Australii! Po za tym oczywiście niemały zarobek- bez tego ciężko ze spełnianiem innych marzeń, swoich i dzieci ;-) Nie ma co się oszukiwać, że pieniądze szczęścia nie dają
Z mniejszych: aktualnie marzy mi się jakaś dobra, i śliczna chusta tkana o jaśniejszych kolorach i tatuaż, który jest stałym marzeniem od 5 lat

Nie wolno nam rezygnować z marzeń, bez względu na to jak beznadziejna bywa sytuacja. Nie raz to właśnie one pomagają nam iść na przód... by dążyć do ich spełniania, nie zawsze naszych. Czasami chcemy spełnić marzenia bliskich, a kiedy to się udaję sprawia taką samą przyjemność jakby to było nasze własne... myślę że w pewnym sensie tak się właśnie staje.

Jakie są wasze marzenia? Wierzycie że spełniają się same, czy trzeba im pomóc? 

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^







3 komentarze:

  1. Czasem marzenia się spełniają same, a czasem trzeba im troszkę pomóc :) Moje marzenia: wyjazd tyyylko z mężem choćby na 2 dni, no i pójście do pracy, jednak zarówno jedno jak i drugie - chwilowo nie do spełnienia. Ale pozostaje mi marzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że Twoje marzenia zaczynają się spełniać :) Jesteś na dobrej drodze - najważniejsze to pozytywna postawa. Im bardziej jesteśmy otwarci i emanuje od nas dobro, tym więcej dobra otrzymujemy od innych ludzi :) AK

    OdpowiedzUsuń