wtorek, 9 czerwca 2015

ERROR...

taaak mieliśmy ostatnio kilkudniową awarię internetu, ale nie tylko ;-)
Mamy ogólną małą awarie systemu rodzinnego:
Hani chyba idą kolejne zęby (nie mam pojęcia czym innym sobie to tłumaczyć więc zwalam wszystko na zęby), jest strasznie absorbująca.

Siedzenie już jej nie odpowiada, trzeba chodzić trzymając ją na rękach.  W dodatku intensywnie próbuje się podnosić łapiąc się za wszystko co się napatoczy.
Pierwszy raz wstała podciągając się za moją bluzkę... Jejku jak ona szybko mi rośnie. 
Nie czuję się na to przygotowana!!!

Nocki są no... delikatnie mówiąc- nie najlepsze :-P
Śpi tylko kiedy cycoch jest w buzi, cycoch wypada- jest płacz i żal "Oddaj cyca matko!! Jak możesz mnie tak krzywdzić!!"
Wyglądam jak matka zombi- w skrócie "zombiatka"

Jednak są oczywiście dobre wieści!! A jakże by nie!
Kilka dni temu spotkałam się z koleżanką z forum, Sebuś zaś spotkał z tejże okazji swoje forumkowe rodzeństwo Adasia i Wikiego
Obalili razem kilka kamieni, zaprzyjaźnili się z grudą ziemi, poznali z bliska parę drzew i to by było na tyle 
Sebastian przeżywał resztę dnia mówiąc że mam go zawieźć do Wiktora i... "tego drugiego Wiktora".  Kto wie może kiedyś się jeszcze spotkają :-D







Dziś byliśmy w przychodni zrobić badanie moczu i przy okazji Bastek został zupełnie znienacka, bez żadnego planowania zaszczepiony...
Nie było tragedii ALE... jaki był później foch!!

Bo jak ja- matka- śmiałam zaprowadzić dziecko swoje ukochane na rzeź! Oddać w ręce tej potwornej kobiety która zrobiła mu dziurę w ramieniu! O losie... foch przeszedł dopiero po zakupie gry planszowej z Biedronkowego asortymentu, ale w domu nie mógł się nadziwić że na tej jego ręce nie ma ogromnej rany- przecież to tak bolało że powinien tam być otwór co najmniej wielkości palca- mój dzielny synuś :-D
Już mieliśmy jakiś czas temu temat o szczepieniach- dziś go powtórzyliśmy po powrocie do domu, pomocą służyła nam książeczka (bardzo lubimy książeczki z tej serii- aktualnie są w Polo Markecie)


Tyle udało mi się dziś naskrobać bo właśnie słyszę już dość brutalne "ma-ma-ma-ma" ! 
Idę dziecku na ratunek bo zaraz odpali syrenę za pewne...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz