niedziela, 10 maja 2015

Kreatywna niedziela

Mimo, że najmłodszy członek naszej rodzinki dziś marudny to nie poddaliśmy się stresowi :-P 
Babcia Basia dziś skończyła robić słynny miodek z mniszka... a jaki zapach rozszedł się na cały dom, aż ślinka napływa!! (TUTAJ  znajdziecie przepis)
Tak więc matka po porannym surfingu  u wujka Google znalazła przepisik (TUTAJ) na ciacha miodowe i po raz drugi w życiu postanowiła coś upiec (pierwszy raz ciastkom trzeba było pomóc zejść z blachy skrobaniem ostrym narzędziem) 
Tym razem oznajmiłam oficjalnie że jeśli tak proste ciastka mi nie wyjdą to nigdy więcej nie zabiorę się do pieczenia niczego... Wyszły... teraz już wymówki brak.
Polecam zapoznać się z przepisem i do dzieła! 

Seba miał radochę przy wycinaniu wzorów, a tą końcówkę ciasta które nie zmieściło się na blaszce używa jako plastelinę... no comment...
Tak więc ciacha pojedzone a resztę niedzieli wykorzystaliśmy na wycinanie, klejenie i inne brudzenie rąk ;-)





4 komentarze: