sobota, 9 maja 2015

Mój jest ten kawałek... ogródka

Dziś wybraliśmy się na ogródek... całą trójką, mimo że wjechać tam wózkiem to nie lada wyczyn.
Co roku jest pewien maleńki problem uprzykrzający życie roślinkom które tam rosną, jest to taki mały Insekt który niszczy wszystko co napotkają jego nóżki nie widząc w tym nic złego. 
Tak więc Insekt ten dostał dziś swój kawałek nieużywanego w tym roku ogródka. Pomagał ten kawałek oczyścić z chwastów i przekopać- i to na prawdę POMAGAŁ- a było co tam robić. Nawet ten kawałek wymagał dużego wkładu.
Na koniec Pracuś był cały zgrzany a policzki miał tak czerwone, że niejeden buraczek by się zawstydził.

W poniedziałek mamy zamiar posadzić tam jakieś warzywka, no i coś co szybko urośnie, żeby Insektowi nie minął zbyt szybko zapał- czyli rzeżuchę.
Matka oznajmiła mu, że tutaj posadzi swoje roślinki, będzie o nie dbał i je podlewał, a przede wszystkim będzie musiał uważać żeby ich nie zdeptać!!
Być może to sprawi że mały Szkodnik doceni warzywka i da im pożyć na tyle długo żeby mógł je zjeść- mam nadzieję że na to pozwoli :-P



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz